Kategorie
Blog o Kolumbii Ciekawostki Klimat Kolumbia dla turystów Kulinaria Ludzie Wiedza

Kolumbijski Pacyfik – wieloryby i dziewicza dżungla

Jeśli w Kolumbii mamy ochotę na plażowanie, to pojedźmy na archipelag San Andres. Jeśli chcemy poznać dżunglę, to wybierzmy się do Amazonii, a jeśli chcemy połączyć i plażę i dżunglę, to jedźmy do Chocó nad Pacyfik.

Choco to niezwykłe miejsce w Kolumbii i na świecie. Dlaczego?

  • 93% populacji to Afrokolumbijczycy
  • to jedno z niewielu miejsc na kuli ziemskiej, gdzie las tropikalny wyrasta wprost z oceanu,
  • to drugi najwilgotniejszy region na naszym globie. Uwaga, średnia opadów rocznie wynosi 7328 mm!
  • to jeden z bardziej bioróżnorodnych skrawków świata. A endemiczna żabka, Phyllobates terriblis, zwana więc „straszliwą”, jest najbardziej trującym ze wszystkich znanych dotychczas płazów.
  • tutaj naprawdę nie dochodzą linie telefoniczne, nie mówiąc już o internecie. Aby połączyć się ze światem zewnętrznym, należy wspiąć się na pobliską górkę i niczym Statua Wolności łapać sygnał.
  • i zdecydowanie: wybrzeże Pacyfiku to jedna z najbardziej dzikich i nieprzewidywalnych destynacji w całej Kolumbii. Emocje i wrażenia murowane!
Kategorie
Blog o Kolumbii Ciekawostki Kulinaria Mama w Kolumbii Życie w Kolumbii

Ceremonia Kakao

Czy wiecie, że od czasów Majów i Azteków istnieją ceremonie kakao? Święte, prekolumbijskie ziarna kakaowca uważane były za lekarstwo i używane były w terapeutycznych rytuałach, w celu przezwyciężenia trudności i blokad, dla osiągnięcia spokoju wewnętrznego i dla połączenia ciała z duchem.

Od momentu, gdy zajęłam się kolumbijskim kakao, zawsze chciałam uczestniczyć w takiej ceremonii.

Kakao ceremonialne zostało zapoczątkowanne przez słynnego w gremium kakao Keitha, mieszkającego a Kostaryce, który na nowo odkrył jego terapeutyczną moc. Kakao ceremonialne musi być uprawiane w takiej właśnie intencji i musi być czyste od chemikaliów, przemocy, złych myśli. Musi być dostarczone dla ceremonii w takim stanie, w jakim chcemy, aby uaktywniło nasz umysł i ciało. Jak chcemy, aby zadziałało. Intencja kakao powinna być zgodna z intencją ceremonii.

Brzmi odlotowo, prawda?

Kategorie
Blog o Kolumbii Ciekawostki Kulinaria Produkty eksportowe z Kolumbii

Kolumbijskie KAKAO

Uwielbiam ten moment, kiedy dookoła panuje cisza, a ja mogę zasiąść przy komputerze z kubkiem parującego, świeżo przygotowanego kakao.  W pokoju pachnie obłędnie, bo zapach mielonych ziaren kakao, prosto od ogrodnika, naprawdę nie ma sobie równych.  Zawsze żałuję, że ZAPACHÓW nie da się zamknąć w słoiczek na później, ani przekazać innym. Niewiele jest chyba osób na świecie, którzy nie lubią zapachu kakao, a masa kakaowa bez żadnych dodatków, pachnąca lasem, tropikiem, ziemią, przygodą to prawdziwa aromaterapia.

 

Kakao (Theobroma Cacao) to boski owoc, który według Majów, Azteków, a nawet wynalezionej w Kolumbii frutoterapii, ma działanie terapeutyczne i aktywuje ciało i umysł.

Kategorie
Blog o Kolumbii Ciekawostki Kulinaria Ludzie Życie w Kolumbii

Kolumbia – nieperfekcyjny ideał

« Kiedy wspominam, że mieszkam w Kolumbii, większość osób łapie się za głowę i mówi, że lubię mieć pod górkę. Przecież to kraj baronów narkotykowych, gdzie w nieprzebytych lasach tropikalnych można zostać porwanym. Poza wyśmienitą kolumbijską kawą, piłkarzami i znaną na całym świecie piosenkarką Shakirą niewiele innych pozytywnych rzeczy zwykle się z nim kojarzy. Skoro w programach informacyjnych pokazuje się zdjęcia z Kolumbii z paczkami kokainy umieszczonymi nawet w kartonach po bananach, trudno jest uwierzyć mi na słowo, że czuję się tu jak ryba w wodzie, miejsce to zamieszkują radośni ludzie i należy ono do najbardziej rozpieszczanych przez matkę naturę zakątków na naszym globie. »

 

  Artykuł opublikowany w magazynie All Inclusive lato – jesień 2019: www.allinclusivemagazine.pl

Kategorie
Bez kategorii Kulinaria

Kolumbijskie złoto w kolorze miodu. Panela.

Kolumbia uwielbia słodycze. Cukier jest tu wszechobecny i jest stałym elementem diety każdego tradycyjnego Kolumbijczyka. Choć fala tsunami zdrowego i świadomego jedzenia dotarła również i tutaj, cukier z diety wyeliminowć jest najtrudniej.


Warto wspomnieć, że Kolumbijczycy są mistrzami w słodzeniu. Mają to widocznie we krwi, ponieważ dotyczy to różnych dziedzin życia, jak choćby zdrabnianie wszystkich możliwych rzeczowników np. cafe = cafecito, huevo = huevito, pan = pancito. Uwielbiają więc to, co słodkie, maleńkie, niewinne oraz przodują w użyciu cukru.

Choć w Kolumbii codziennie pija się świeże soki owocowe, miksowane z wodą lub z mlekiem w świętym w każdym tutejszym gospodarstwie domowym blenderze (jej wysokość liquadora), to przywykłym do słodyczy kolumbijskim podniebieniom sam sok z mango jest zbyt kwaśny (!) i należy go dosłodzić.


Ciasta, ciasteczka, kremy i nadzienia kipią słodyczą. O śpiączce cukrzycowej w Kolumbii możecie posłuchać tutaj https://www.youtube.com/watch?v=lM6wz2ad_5c&t=271s. Jednym z ulubionych deserów jest tutaj masa krówkowa, arequipe, zawsze (pysznie, oj pysznie) gęsta i półpłynna, którą dzieci i dorośli wyjadają łyżeczką. Drugim ulubionym, i chyba najbardziej tradycyjnym deserem jest bocadillo de guayaba, czyli marmolada z owoców guawy z cukrem, gotowana tak długo, aż odparowuje cała woda i wtedy krojona na kawałki. Oba w dużej ilości przyprawiają o ból głowy, a lekarzom odbierają spokojny sen.
W Kolumbii słodzi się niemal wszystko. Za to ciekawą stroną słodkej Kolumbii jest to, że cała produkcja cukru pochodzi z trzciny cukrowej. Burak cukrowy tutaj jest nieznany, trzcina natomiast uprawiana jest na całych połaciach departamentów Valle del Cauca i Cauca w ilościach nieprzebranych.

Wielki przemysł cukrowy oddziela sacharozę z trzciny cukrowej, tak samo jak my w Polsce – z buraków. W Kolumbii istnieje jednak jeszcze inna, najbardziej romantyczna i najbardzej tradycyjna forma pozyskiwania cukru – który w tej metodzie nazywa się PANELĄ.
Panela to nic innego jak odparowana woda z soku z trzciny cukrowej. Sok się gotuje, aż nabierze on formy stałej i na tym polega cały proces produkcyjny najpopularniejszego słodzika kraju. Metoda sama w sobie nie miałaby wiele romantyzmu, gdyby nie to, że panelę produkuje się w Trapiches, czyli tradycyjnych, rustykalnych fabrykach pośrodku trzcinowych pól.

Trapiches stawiane są wciąż nawet tam, gdzie nie dochodzi prąd i gdzie generalnie trudno jest dojechać. Z plantacji trzciny cukrowej, którą porośnięte są strome wzgórza dookoła, ściętą trzcinę transportują na grzbietach pracowite muły. W trapiche trzcinę się obiera i wyciska z niej sok, często wciąż jeszcze w młynach na korbę. Odpadami trzciny podgrzewa się wanny w trapiches, do których spływa sok – i w każdej kolejnej wannie nabiera on coraz gęstszej i gęstszej konsystencji! Gęściejącą, gotującą panelę stale się miesza – ręcznie! – i napowietrza, aż można przełożyć do form, aby zastygła.


Trzcina cukrowa przybyła do Kolumbii na statkach przez port w Cartagenie już w 1538 roku i w krótkim czasie zadomowiła się w ciepłych strefach kraju tak bardzo, że aktualnie uważa się Kolumbię za najwięszego konsumenta paneli na świecie. Sama panela jest znana w większości latynoamwrykańskich krajów, ale to w Kolumbii słodzi się nią niemal wszystko.

W każdym kolumbijskim domu musi być nie tylko panela, ale również i specjalny kamień, którym od pokoleń odłupuje się kawałki do użytku.

Panela to nasz odpowiednik miodu, ponieważ wybornie pachnie miodem i tak samo smakuje.

Panela wyżywiła całe pokolenia Kolumbijczyków, którzy od dziecka pili ją z mlekiem w butelce.

Paneli, wreszcie, wszyscy Kolumbijczycy zawdzięczają zdrowie, ponieważ narodowym sposobem na grypę jest gorąca woda z panelą – aguapanela – i cytryną.

Więcej o paneli na naszym video: https://www.youtube.com/watch?v=q7Arto7xCuc

Na zdrowie!

Kategorie
Blog o Kolumbii Kulinaria

Jak smakuje Kolumbia?

Wiele osób pyta się mnie o kolumbijską kuchnię.

Co jedzą więc Kolumbijczycy i z czego tak naprawdę słynie? Meksykańskie jedzenie jest oczywiste – dostępne na całym świecie na każdym rogu i tak przepełnione czili, że aż pot z czoła się leje. Peruwiańska kuchnia – też wiadomo, przecież to najlepsze ceviche na świecie i ponad 1.000 odmian ziemniaków, a zatem raj dla polskiego podniebienia. Argentyńskie jadło – słynna jest argentyńska wołowina i argentyńskie wino.

A Kolumbia?

Kategorie
Blog o Kolumbii Kulinaria

Salpicón de frutas – owocowy przysmak Kolumbii

Jak już dobrze wiemy, Kolumbia to kraj tysiąca i jednego owocu, a Kolumbijczycy dumnie mówią, że każdego dnia roku możemy tutaj jeść inny dar natury. Rosnące przez okrągły rok owoce to rzeczywiście jeden z najcenniejszych skarbów tego kraju, bez których Kolumbijczycy nie wyobrażają sobie dnia.

A dla mnie osobiście najprzyjemniejszą zabawą jest wyprawa na lokalny targ i wybierane najdojrzalszych owoców z najróżniejszych, dostępnych rodzajów i odmian.

Kategorie
Ciekawostki Kulinaria

Borojó i mrówki, czyli kolumbijskie afrodyzjaki.

Ponieważ Matka Natura ogromnie rozpieszcza Kolumbię i daje jej swoje najwspanialsze cuda, przyjrzyjmy się dziś afrodyzjakom. Oto lista 5 najsilniejszych, kolumbijskich afrodyzjaków:
Uwaga – niektóre z nich możecie wypróbować tylko podczas podróży do Kraju Tysiąca Kolorów!

  1. Borojó
  2. Chontaduro
  3. Awokado
  4. Mrówki
  5. i Kakao